Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘Oko’


Coś jest nie tak… Dlaczego wszyscy się rozleniwili? Może wszystko przez śnieg, który pokrył już chyba wszystko, co było do pokrycia. Zrobiło się nagle tak świątecznie… Niestety do świąt jeszcze trochę czasu. Boże Narodzenie będzie niesamowitym progiem zwalniającym, pozwalającym trochę odsapnąć po szalonej gonitwie za realizacją pomysłów. Wczorajszy wieczór okazał się jednym z luźniejszych. Nareszcie! Co nie oznacza, że się obijaliśmy. Był momentem kumulacji pomysłów, świętowania sukcesu, podsumowania i snucia planów na ostatnie dwa przedświąteczne tygodnie. Drużyna R. nawet w porze relaksu knuje plany działań. Nasza B. zauważyła, że gdy spotkamy się z towarzyszami działań na chwilę – zadając standardowe pytanie „co tam?” –  słychać o sprawach radiostacji, pieniądzach i planach. Nie wiem czy jesteśmy normalni, ale nakręcanie tematów daje wiele satysfakcji… tak samo jak ich realizacja.

Ten tydzień minął niezwykle szybko… Szybko, intensywnie i owocnie… Przez to, że był jaki był, kolejne dwa tygodnie będą wymagały jeszcze więcej pracy. Wiem, wiem! Jak tydzień może wymagać!? Okazuje się, że może. Jak śpiewała Anita Lipnicka – wszystko się może zdarzyć… Poza tym, że finał był imponujący i zadowalający – bo nie ważne jak się zaczyna, a ważne jak się kończy – umknęło gdzieś Prześwietlenie! Jak się to mogło stać!? Nie odpowiem na to pytanie. Po prostu musiało przemknąć obok mojej głowy jakimś tunelem śnieżnym lub ciemnym zakamarkiem w późnych godzinach nocnych… Nie ma co rozpaczać! Trzecie Oko, wykonało zaległy błysk i oto jest! W zasadzie błysk na tylną kurtynkę migawki…  Prześwietlenie…

Jest negatyw! Patrzę – nie wierzę… To chyba ja, a dokładnie negatyw moich myśli. To dziwne. Myślałem o tym! Chodzi o Marka Grechutę. Wczoraj miałby 65 lat. W sumie nie można powiedzieć, że miałby. Nadal jest i nadal będzie. Wciąż przypomina o dniach których nie znamy i wita wiosnę. Poza tym jest obecny w wykonaniach „Grzesia”. To taki intrygujący przykład:

Stop! Czas wrócić na ziemię! Przesuwam kliszę w palcach. Jest! Jest i „Przerzutka”! Już myślałem że Michała Zabłockiego nie znajdę w negatywie wspomnień ostatniego tygodnia. A jednak!

Niosę bagaż

Niosę bagaż
Dwie walizki pełne gratów
Które bezskutecznie próbowałem oddać
Kolejno do przechowalni pralni i oczyszczalni
Niosę bagaż ciężki jak płyty chodnikowe
Bezwartościowy jak przydrożne kamienie
Muszą mi odpaść ręce
Żebym się puknął w głowę

Michał Zabłocki

Znów zostałem trafiony i zatopiony. Powracają wspomnienia z biegu Krakowską w Opolu, z bagażem nibypotrzebnych sprzętów na plecach. Prawda jest taka, że nigdy nie wiem, co przyda się podczas wyjazdu. Wolę mieć dostęp do Trzeciego Oka i mojego okna na świat, cały czas. Obowiązkowy ekwipunek to metalowy kubek, nóż smarowniczy (do masła i dżemu), herbata, gorący kubek i oczywiście Trzecie Oko zamknięte we wszelakiej technologii.

Następna klatka – nic ciekawego… Następna, następna i następna… u Kurowskiej dzisiaj o pocałunkach. Może być ciekawie. W połączeniu z herbatą o posmaku pomarańczy, unoszącym się aromatem, klimatem – który tak lubi mój współlokator – i… no właśnie… chwilą spokoju oraz zatrzymania, robi się całkiem przyjemnie. Skoro już przy pomarańczach i zimie… Warto zobaczyć co mówi M. Niedźwiecki. Tutaj również jest o smaku pomarańczy. Tak samo jak on kiedyś, ja też boję się o przyszłość. Co z nami będzie, gdy spotkamy się na zakręcie? – można by zaśpiewać. Chyba lepiej żyć chwilą z perspektywą na przyszłość.

Pod koniec chciałbym mobilizacyjnie. Mobilizacyjnie dla autora i polecająco dla Was! Zaglądam kilka razy w tygodniu pod ten adres, z nadzieją na nowe spojrzenie w rzeczywistość… Za każdym razem przewijam całą zawartość dwa – trzy razy w poszukiwaniu szczegółów których jeszcze nie zauważyłem. Mam nadzieję, że Piotrek wybaczy te samowolkę w prezentowaniu jego samego w meksykańskich klimatach…

Zajrzyjcie i cieszcie oko – niekoniecznie trzecie – obrazami, często zaskakującymi, z innej bajki lub zwyczajnie oczywistymi tak, że aż nie można uwierzyć w takie spojrzenie. Pozwolę sobie też na małą prywatę. Zdecydowałem się na MC HELIOS 44M-5 ZENIT 2/58 (to znajdę pod choinką) – to do Piotra…  a skoro było już „pod koniec”, to przyszedł czas „na koniec”… i tutaj z racji późnej godziny obiecana propozycja. Przepraszam za ilość poezji w nutach, ale muszę bo nie zasnę!

Dobranoc…

Read Full Post »